Rozdział 13

- Syreena -
Wpatrywałam się w uśmiechniętego do nas chłopaka, który szczęśliwy mlaskał jedząc marchewki. Odwróciłam się do Zayna, który nie miał na twarzy wymalowanego szoku, zamiast tego zrozumienie.
- To znaczy, że reszta wie? - spytał Zayn, odwracając się do Harry’ego.
- Wiedzą. - Harry pokiwał głową.
Wpatrywałam się w Harry’ego i przygryzłam wargi. Mam nadzieję, że nie wiedzą o tym, że jestem striptizerką. To przecież zrujnowałoby cały wspaniały plan. Harry uśmiechnął się do mnie i porozumiewawczo mrugnął okiem, co znaczyło, że zatrzymał mój niegrzeczny sekret dla siebie. Nie mogłam powstrzymać się od oddania uśmiechu.
- Co się tak uśmiechacie? - spytał Louis, wskazując mnie i Harry’ego - Ja też chcę się uśmiechać!
Louis jęknął i tupnął nogą, a ja stłumiłam śmiech. Louis spojrzał na mnie, więc natychmiast przestałam, ale wtedy Zayn i Harry zaczęli się śmiać.
- Co jest takie zabawne? - spytałam.
- Nic. - powiedział Zayn - Powinniśmy iść, więc pa. Zobaczę was jutro w studiu.
- Pa. - Harry uśmiechnął się do mnie.
Pomachałam do nich i pokuśtykałam do drzwi. To dziwne, że Louis nagle jest dla mnie miły i wydawało mi się, że jest zwariowany. W dobrym tego słowa znaczeniu, oczywiście. Zayn wcisnął przycisk, a ja obróciłam głowę, by zobaczyć machającego do nas Louisa. Pomachałam mu, a drzwi windy się otworzyły. 
- Mam cię znowu nieść? - spytał - To długa droga.
Pokiwałam głową i skrzywiłam się z bólu. Moja noga pulsowała, a kiedy Harry czyścił moją ranę mogłam zobaczyć mięso. Pokręciłam głową, starając się wyrzucić z niej te obrazy. Może i uczę się na lekarza, ale takie rzeczy sprawiają, że wariuję. Uniosłam wzrok, by sprawdzić, na którym jesteśmy piętrze, było to 15. Zauważyłam, że Zayn się we mnie wpatruje.
- Co? - spytałam.
- Nic. - Zayn pokręcił głową i zacisnął usta. 
Okej. Czekaliśmy więc, aż winda się otworzy i gdy tak się stało, Zayn wyciągnął ręce, by drzwi mi się nie zamknęły. Zaczęłam utykać w stronę holu, moja noga pulsowała przy każdym kroku. Z bólu zacisnęłam zęby i nagle poczułam, że ktoś mnie podnosi i do siebie tuli, niczym pannę młodą. Zdziwiona spojrzałam na Zayna, który z góry się do mnie uśmiechnął.
- Nie pozwolę mojej dziewczynie cierpieć z bólu, czyż nie? - spytał Zayn i puścił mi oczko.
Nie odpowiedziałam, ale odsunęłam trochę twarz i uśmiechnęłam się. Nie wiem dlaczego, ale się uśmiechnęłam, co nie było normalne. Wyszliśmy z budynku, a strażnik dziwnie się w nas wpatrywał. Założyłam kaptur i skrzyżowałam ramiona, by nie zostać zauważoną, przynajmniej nie przez paparazzi. Zayn szedł przed siebie, a ja nie zadawałam pytań. Naprawdę podobało mi się bycie niesioną, dlatego zamknęłam oczy.
- Syreena?
- Nie śpię. - mruknęłam i otworzyłam oczy. Patrzyłam teraz na moje drzwi, Zayn wpatrywał się we mnie z góry.
- Klucze? - spytał. Pokiwałam głową, więc postawił mnie na nogach, a ja wsunęłam dłonie w kieszenie, by wyciągnąć klucz. Wsunęłam go w zamek i otworzyłam drzwi. Kulając weszłam do środka, słysząc za sobą kroki Zayna. Odłożyłam klucze na haczyk i wygodnie rozłożyłam się na kanapie. Zayn usiadł obok i wyszczerzył się do mnie. 
- Dlaczego cały czas się tak do mnie uśmiechasz? - spytałam.
- Co, nie mogę się uśmiechać? - Zayn brzmiał na urażonego.
- Nie. - wydęłam usta - Nie możesz.
Zayn zachichotał i wyciągnął nogi tak, by leżały na moich udach. Spojrzałam na niego, a on wzruszył ramionami, na twarzy miał wymalowany szeroki uśmiech. Przewróciłam oczami i wyciągnęłam telefon. Wiadomość, którą zobaczyłam na ekranie sprawiła, że zamarłam.

Będę u ciebie za 15 minut.

To mój nauczyciel. Dlaczego przychodził teraz? Jest weekend! Głośno warknęłam, a Zayn trącił mnie dużym palcem.
- Wszystko dobrze?
- Nie. - syknęłam - Mój nauczyciel zaraz przychodzi! Chcę spać, czy to zbyt wiele?
- Kiedy? - spytał.
- Teraz. 
Zrzuciłam nogi Zayna i wstałam, mrugając. Dlaczego te krwinki i płytki nie mogą już się zrosnąć? Spojrzałam na Zayna i przygryzłam wargę. Czy powinnam pozwolić mu tu zostać? Intensywnie się w niego wpatrywałam, a ten dziwnie na mnie spojrzał.
- Czemu się tak na mnie gapisz? - zaśmiał się.
- Nie mogę patrzeć na mojego chłopaka? - zażartowałam. Zayn wyglądał na zdziwionego, a ja czułam to samo. Dlaczego to powiedziałam?
- Chłopaka? - Zayn poruszył brwiami. 
- Słuchaj, Zayn. - powiedziałam - Przychodzi mój nauczyciel, a ja jestem pewna, że zostajesz, więc chcę, byś był cicho i czegoś się nauczył.
- Czy właśnie zakładasz, że jestem głupi? - zaszydził Zayn i położył dłoń na piersi - Jestem zraniony.
Nie mogłam powstrzymać małego uśmiechu.
- Po prostu bądź cicho, okej?
- Umowa. - uśmiechnął się, a ja usłyszałam pukanie do drzwi - Nauczyciel tu jest! - zapłakał radośnie Zayn, po czym wstał z kanapy, by otworzyć drzwi.

Zayn i ja byliśmy otoczeni książkami z biologii, a mój nauczyciel właśnie tłumaczył mi DNA i nerki. Nie tak chciałam spędzać weekend. Chciałam jedynie spać. Nie zwracałam zbyt wiele uwagi, ale Zayn tak. Cały czas zadawał pytania niczym mały chłopiec, a mój nauczyciel radośnie na nie odpowiadał. Nie zrozumcie mnie źle, lubię się uczyć, ale przychodzenie do domu późno w nocy, a potem uczenie się; to trudne. To dziwne, że moja głowa jeszcze nie eksplodowała.
- Syreena, czy ty w ogóle uważasz?
- Słucham? - spytałam, wychodząc z własnych myśli i patrząc na nauczyciela.
- To nie moje pieniądze się marnują, więc radzę, byś słuchała. - powiedział surowo. 
Pokiwałam głową i spojrzałam na książkę. Zayn trącił mnie ramieniem i uśmiechnął się. Rzuciłam mu spojrzenie, po czym wróciłam do książki. Zayn teraz totalnie się popisywał; przyrzekam, że wie więcej ode mnie! I jak! Znaczy, przecież cały czas jest zajęty One Direction, jak nagle może być mądrzejszy ode mnie?
- Syreena. - spojrzałam na nauczyciela - Wymień kwasy nukleinowe. 
Kwasy nukleinowe? Nauczyciel i Zayn wpatrywali się we mnie, czekając na odpowiedź. Czekajcie, wiem to!
- Czekajcie. - krzyknęłam i wysiliłam umysł, bawiąc się palcami - Znam odpowiedź.
- Nie mamy całego dnia, Syreena. - powiedział nauczyciel i rzucił mi surowe spojrzenie.
- Wiem to, po prostu dajcie mi sekundę. - zabłagałam.
Nienawidziłam tego uczucia, gdy informacja jest na końcu języka, ale nie mogę jej powiedzieć.
- Zayn? - spytał nauczyciel - Dlaczego nie odpowiesz, może wtedy Syreena sobie przypomni.
Zayn spojrzał na mnie, po czym wymienił kwasy nukleinowe, jakby były to słowa piosenki.
- Adenina, Guanina, Cytozyna i Tymina.
Zayn uśmiechnął się do nauczyciela, a ten uśmiechnął się do niego. O mój Boże, to takie pokręcone. To jak związek jakiegoś nauczyciela i pop gwiazdy-ucznia.
- Wiedziałam! - wypaplałam - Ja po prostu…
- Zapomniałaś? - odpowiedział nauczyciel z wymalowanym uśmiechem.
Mruknęłam pod nosem, po czym zawstydzona spojrzałam w dół. Nie zapomniałam, chwilowo wyleciało mi z głowy, ale to nie znaczy, że zapomniałam. Zayn i nauczyciel zaczęli rozmawiać o nerkach i maszynach do dializy, po czym temat zszedł na medyczne nadprzyrodzone zdarzenia, aż wreszcie na dziewczyny. 
- To po prostu moja dziewczyna, jest całkowicie… - zakaszlałam, po czym miło się uśmiechnęłam.
- Przepraszam, ale czy nie musisz już iść? - spytałam go. Mój nauczyciel spojrzał na zegarek, a jego oczy szeroko się otworzyły.
- O kurde, jestem spóźniony! - zebrał książki i kartki, wsunął do książki i wskazał na mnie - Musisz bardziej słuchać, okej? - wskazał Zayna - Miło było ciebie poznać, może będziemy mogli jeszcze pogadać.
Zayn uścisnął dłoń z moim nauczycielem, po czym ten wybiegł przez drzwi. Wpatrywałam się w niego rozbawiona, po czym przeniosłam wzrok na Zayna.
- Czemu sprawiasz, że źle wypadam? - burknęłam do niego.
- Czekaj, co? - spytał Zayn, wyglądając na zdziwionego.
- Ty. - dźgnęłam go palcem w klatę - Starasz się sprawić, że wyglądam źle przed moi nauczycielem.
Zayn wpatrywał się we mnie, po czym zaśmiał się, odrzucając głowę do tyłu.
- To nie moja wina, że trochę wiem.
Rzuciłam mu spojrzenie, po czym zaczęłam układać książki jedna na drugą. Chłopak zaczął mi pomagać.
- Poradzę sobie sama. - mruknęłam na niego. Wzięłam je i pokuśtykałam do sypialni, po czym rzuciłam je na łózko. Odwracając się wpadłam na Zayna.
- Uff.
- Wszystko okej? - spojrzał na mnie z góry.
- Dobrze. - wymamrotałam i odeszłam.
Zayn nieźle mnie wkurzył. Rzuciłam się na kanapę i włączyłam telewizor. Zayn usiadł obok, więc tym razem to ja położyłam nogi na jego. Zayn delikatnie gładził moją nogę, ale nic nie mówił. W telewizji leciało Mean Girls, więc zaczęliśmy to razem oglądać, a Zayn cały czas lekko głaskał i pocierał moje nogi. 

___ 
Dodaję z telefonu, wiec nie wiem jak tam z czcionką. Najwyżej zmienię, jak będę na laptopie. Zostawcie po sobie ślad! Kocham, Dems

17 komentarzy:

  1. Przeczytane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytalaaaam omg! Dzisiaj myslalam kiedy bedzie nowy i teraz patrze i jest! Jhgfvbjhgfcvbhgf

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebistee! ♡ jaki suodki Zayn! 😍😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny! Czekam na następnyy
    aww ciekawe co będize między Zenem a Syreeną ;o

    OdpowiedzUsuń
  5. A może to zayn powinien isc na medycynę? :-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu ona nie pójdzie z tą nogą do lekarza?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww.. Czekam nn *~*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Czekam NN :))))

    OdpowiedzUsuń

  9. Blagam powiedz ze przeniosłas bloga a nie skończyłaś pisać -.-

    OdpowiedzUsuń
  10. bomba,czekam na seks

    OdpowiedzUsuń