Rozdział 14

Rozdział jest dosyć krótki, następny będzie dłuższy :) Kocham, Dems x


- Syreena - 
- Ludzie są tacy wredni, zastanawiam się, jaki jest cel w byciu wrednym? Rozumiesz to? Znaczy, to takie pokręcone.
To Zayn nawijający bez przerwy o nienawiści. Skończyliśmy oglądać Wredne Dziewczyny i obydwoje siedzieliśmy przy stole, ja przewierałam widelcem w makaronie, a Zayn gadał.
- Chodzi mi o to, że mam dosyć tego, co ludzie o mnie myślą. Chcę po prostu, sam nie wiem. Dlaczego nie może chodzić tylko o muzykę?! - Zayn wpatrywał się we mnie, a ja pokiwałam głową.
- Zgadzam się.
- Nawet mnie nie słuchasz, prawda?
- Słucham! - pokiwałam głową, broniąc się. - Słyszałam, jak nawijałeś o tym, jak codziennie dostajesz hejty i jak wredni są ludzie. Słucham.
Zayn durnowato się uśmiechnął, a ja rzuciłam mu spojrzenie mówiące „co?”. To było dziwne; zawsze uśmiechał się do mnie tak, jakbym cały czas mówiła coś śmiesznego. 
- Więc… - Zayn położył łokcie na stole, a głowę na dłoniach. - Co będziemy dzisiaj robić?
Wzruszyłam ramionami i nadal jadłam swój makaron. Byłam głodna, a mój żołądek był wdzięczny za jedzenie. Czułam się, jakbym miała imprezę w brzuchu.
- Dlaczego nie pójdziemy spać? - nagle odpowiedziałam na jego pytanie z uśmiechem na twarzy.
- Spać? - spytał zdziwiony Zayn. Energicznie pokiwałam głową.
- Tak, spać! - wstałam, pokuśtykałam do kuchni za rogiem. - Więc?
- Idźmy spać! - wykrzyczał z podnieceniem Zayn.
Byłam szczęśliwa; wreszcie mogłam zamknąć oczy i zrelaksować się. Zayn ruszył do mojej sypialni, a ja za nim. Rzucił się na łóżko, a ja zatrzymałam się w drzwiach. Nie pozwolę Zaynowi ze sobą spać, ponieważ gdy się zgodzę sprawy mogą zajść dalej, a ja nie mam teraz ochoty.
- Więc? - spytał Zayn i poklepał łóżko.
- Będę spała na kanapie. - powiedziałam i wzięłam swoją poduszkę, po czym drugą, do której będę mogła się przytulić. Miałam zły nawyk wtulania się w poduszki. Jeśli kiedykolwiek wezmę ślub, na pewno będzie leżała pomiędzy nami wielka poduszka. Zayn usiadł na moim łóżku, wpatrzony we mnie. 
- Będę spał na podłodze. - powiedział nagle, po czym zabrał mi z rąk poduszkę. 
Rzucił dwie poduszki na podłogę, po czym się położył. Nie mogłam powstrzymać myśli, że wygląda cudownie. Patrzył swoimi orzechowo brązowymi oczami w górę na mnie i uśmiechał się.
- Śpij. - rozkazał mi. 
Położyłam się, przysuwając ciało jak najbliżej Zayna. Zayn leżał z jedną dłonią pod głową, wpatrując się we mnie. Po prostu wpatrywaliśmy się w siebie i chciałam mu powiedzieć, że ma moją poduszkę do tulenia, ale w końcu był gościem.
- Czuję się winna. - powiedziałam.
- Dlaczego? 
- Jesteś na podłodze, a ja na łóżku. 
Zayn uśmiechnął się i wzruszył ramionami.
- To nieważne. Czasem podłoga jest wygodna. - Zayn rozciągnął się i stłumił westchnięcie. 
Nie byłam pewna czy kłamał, czy po prostu mówił to dla mojego dobra, ale czułam się źle. Nienawidziłam go, może, trochę. Ale był człowiekiem, a żaden człowiek nie zasługiwał, by spać na podłodze. Nieraz też spałam, ale to co innego. Jednak nie pozwolę Zaynowi spać ze mną. Czułam się podniecona gdy tylko mnie dotykał, co nie jest dobre. Z poczuciem winy wpatrywałam się w niego, a on przewrócił oczami.
- Jest dobrze. - uspokoił mnie Zayn. - Boże, jesteś nieraz jak Liam. - brzmiał na zirytowanego, jednak puścił do mnie oczko. - Żartuję, Syreena.
- Nic nie powiedziałam. - odpowiedziałam.
Nie spotkałam jeszcze Liama, więc nie mam pojęcia, jaki jest. Widziałam jego zdjęcia na internecie. Również nie spotkałam jeszcze blondyna.
- Hej. - szturchnęłam Zayna w ramię. 
- Mhm? 
- Czy nie przedstawisz mnie odpowiednio jako swoją dziewczynę? - spytałam. Zayn pokiwał głową i wyglądał, jakby nad czymś myślał. Skoro mam być jego dziewczyną, to musimy to dobrze rozegrać, prawda?
- Wyjdziemy dzisiaj o 9. - zaplanował Zayn i spojrzał na mnie. - Czy ty, uh, musisz być dzisiaj w klubie?
- Muszę. - powiedziałam. - Ale nie zaszkodzi, gdy odpuszczę sobie jedną noc.
John mnie zamorduje, ale mnie to nie obchodziło. Naprawdę chciałam spotkać chłopców, ponieważ damska część populacji ich kocha, a ja mam szansę, więc czemu jej nie wykorzystać? Zayn uśmiechnął się głupio.
- Już się dla mnie poświęcasz?
- Chciałbyś. - przewróciłam oczami i odwróciłam się. Zayn ma takie wielkie ego, przyrzekam, że jednego dnia to go niemało pokosztuje.
- Odwróć się. - powiedział Zayn do moich pleców, a ja wyszczerzyłam się.
- Nie.
Zayn nic nie powiedział, a ja byłam ciekawa, jak wygląda jego mina. Poczułam, jak ktoś lekko stuka w moje plecy, ale nie odwróciłam się. Wtedy poczułam, jak palce suwają w górę i w dół moich pleców; a potem zaczynają coś pisać. To było miłe, ale nie odwróciłam się. Zamiast tego zamknęłam oczy i wtedy poczułam stukanie.
- Przestań.
- Więc odwróć się. - odpowiedział Zayn.
- Nie. Daj mi spać. - jęknęłam.
- Nie dam. - odwróciłam się i spojrzałam na niego.
- Zadowolony? 
Byłam nieznośna, gdy ktoś zakłócał mój sen, tym bardziej teraz, ponieważ Zayn przestał gładzić moje plecy, gdy byłam tak blisko zaśnięcia.
- Bardzo. - wyszczerzył się.

Zamknęłam oczy i poczułam się zakłopotana. Potrzebowałam czegoś, by się przytulić. Otworzyłam oczy i wzięłam poduszkę, po czym wcisnęłam ją między nogi. Zayn wpatrywał się we mnie z uniesionymi brwiami, jednak ja to zignorowałam i zamknęłam oczy, starając się oczyścić umysł i zasnąć. Dzięki Bogu, Zayn już nic nie powiedział ani mnie nie dotknął. Może on też zasnął. 

___
Chciałabym was przeprosić, że tak dawno nie dodawałam nic nowego, ale byłam w Polsce, gdzie chodziłam na kurs prawa jazdy i nie miałam nawet czasu na włączanie laptopa. Sami chyba rozumiecie, że nieraz w życiu nie mamy czasu na takie sprawy, bo jest coś ważniejszego, co jest bardziej przydatne. Opowiadania to nie wszystko. 
Jest nowy i mam nadzieję, że wam się podoba i wybaczycie mi nieobecność.

11 komentarzy: